Łazienka, kotłownia, piec.
Pierwsza łazienka i od razu wpadka, tyle było wersji, że się pogubiłam :) zabrakło płytek drewnianych, pani od projektu zdziwiona, sprawdziła i okazało się, że pod prysznicem miało być beżowo. Nic to .... 2 tygodnie czekania, płytka na zamówienie, teraz już jest ale płytkarzy brak.
Kotłownia skończona, zdjęcie starawe, sufit pomalowany, zafugowane, jest ok.
Piecyk... wymarzony.... glina odparzona miejscami, zdun się zwinął. Sama poprawiam, dopieszczam, kwiatki zrobiłam, częściowo odeszły. Zdun-stary mistrz zduństwa, niemłody bo po 70-ce, doświadczony ale jakoś nie wyszło :( kominek też zrobił, spier.... ne wszystko, krzywo, byle jak, kasę wyciągnął zanim skończył. Ręka mi drży, gdy chcę zrobić zdjęcie, w dodatku wszyscy mówią że nie można tynkować płyt krzemianowych, zdjęcia kominka brak :)
Pomaluję go na biało, chleb upiekę i będzie dobrze.